• RECENZJE/REVIEWS

  • WYWIADY/INTERVIEWS

Gratislavia 2014 – Hall of Games

20141115_090917

Zapraszamy do lektury i komentowania naszej relacji z Gratislavii w 2014 roku.

W tym roku festiwal Gratislavia miał inną formułę – święto planszówek połączyło się z imprezą dla fanów gier komputerowych. W ten sposób powstała uczta dla miłośników gier – Hall of Games. Festiwal cieszył się ogromnym zainteresowaniem. W sobotę (w 2 dniu imprezy) rzesze fanów pojawiały się pod Halą Stulecia długo przed otwarciem drzwi. Nie straszne im były półgodzinne kolejki do kas i długie czekanie na wpuszczenie do hali. Tuż przed dziesiątą kolejka chętnych ciągnęła się przez cały plac. W klimat targów wprowadzał samochód promujący grę Dying Light – zdobiły go zarysy zombiaków, a maska była pokryta niby krwią. Sugerowało to ciężkie boje z nieumarłymi.

20141115_194435

Hala witała odwiedzających półmrokiem, który rozświetlały ekrany. Na nich można było zagrać w różne tytułu m.in. Dying Light, a także wziąć udział w turniejach. Część osób zainteresowała również prezentacja drukarek 3D. Między stoiskami przemykały osoby w zjawiskowych strojach (cosplay): elfy, księżniczki, zombiaki… dużo zombiaków. Warto dodać, że odbywał się konkurs cosplay, więc ubrania odwiedzających nie dziwiły. Wokoło części centralnej (z grami) znajdowały się stoiska z gadżetami (np. kubkami, przypinkami), z jedzeniem, a także Miasteczko Lego, w którym można było budować z klocków. Zaraz, zaraz zaraz, a gdzie planszówki?

20141115_141829

Gry planszowe można było znaleźć w budynku naprzeciw hali. Wypożyczalnia planszówek znajdowała się z jednej strony dużego korytarza, na przeciwko zaś umieszczono stoliki do grania. Kto zachwycił się jakąś grą, miał szansę na kupno jej na stoisku Planszóweczki. Za korytarzem rozciągała się sala, w której wiele osób znajdowało coś dla siebie. Dla fanów gier bitewnych ustawiono wielkie i przepiękne makiety, na których trwały zmagania równie pięknych armii. Pieczę nad tą częścią sprawowała grupa z Twierdzy Wrocław. Dalej rozciągała się przestrzeń ze stolikami do grania. Dla fanów nowości planszowych przygotowano stanowiska polskich wydawców. Odwiedzający mieli szansę zagrać w 07 zgłoś się i Magnatów wydawnictwa Phalanx, a także w tytuły takich firm jak Portal, G3 czy Planszóweczka.

20141115_104211

A co z osobami, które lubią nowości planszowe z zagranicy? Na nich czekała: „sala Essen” z tytułami z targów Spiel 2014 (na pierwszym piętrze budynku). Wśród gier można było znaleźć takie perełki jak Historia, Patchistory, The Battle at Kemble’s Cascade czy Abyss. Ekipa PrzystankuLegnica przyjrzała się kilku tytułom.

Deus

Gra oparta jest na mechanizmach: area control i hand management. Gracze zajmują tereny różnego typu, wznoszą budynki, jednak największą rolę w rozgrywce odgrywają karty. Mają one swoje kolory, specjalne zdolności, przy czym zagranie karty o określonej barwie powoduje, że „odpalają się” wszystkie karty w tym kolorze, jakie mamy w obszarze gry. Podobny mechanizm możemy znaleźć w dodatku Echoes gry Innovation. Zagrywanie kart o pasujących do siebie zdolnościach jest sercem gry Deus. Możemy nawet powiedzieć, że to tytuł polegający na tworzeniu „combosów”. Osobom lubującym się w takich grach Deus się spodoba, pod warunkiem, że przymkną oko na błędy kolorystyczne. Karty różowe są określane w grze jako red (czerwone), zaś żółte mają barwę żółtozieloną.

20141115_125952

Pandemic: The Cure

Przyjrzeliśmy się też grze Pandemic: The Cure. Jest to samodzielna pozycja oparta na pomyśle gry planszowej Pandemic. W The Cure walczymy z chorobami, używamy jednak w rozgrywce kości zamiast kart. W pudełku znajdziemy zestawy kości w różnych kolorach – barwy odpowiadają kolorystyce kart postaci/roli. Mechanizm walki z chorobami wydaje się bardziej losowy niż w wersji planszowej, jednak miłośnicy gier opartych na rzutach kośćmi będą zachwyceni.

20141115_141138

Pandemic: Contagion

Po ratowaniu świata przed chorobami, dla równowagi warto zagrać w Pandemic: Contagion. W tym tytule uczestnicy zabawy kontrolują określoną chorobę i starają się zarazić miasta. Gracze są więc po drugiej stronie zmagań niż w The Cure. Drugą ważną różnicą między tymi tytułami jest to, że Contagion to gra rywalizacyjna. Wspomniały tytuł budzi mieszane uczucia: z jednej strony wcielenie się w choroby i sianie zagrożenia jest oryginalnym przeżyciem, jednak w czteroosobowym gronie testerów wszyscy byli zgodni, że w sferze mechanicznej Contagion coś brakuje.

20141115_171651

Lost Legacy: The Starship

Lost Legacy jest dziesięciominutową grą opartą na mechanizmie znanym z Listu miłosnego (zresztą obydwa tytuły zaprojektowała ta sama osoba). Od Listu miłosnego Lost Legacy odróżnia fantastyczny świat oraz dwu etapowa rozgrywka.  W etapie pierwszym zagrywamy karty, a w drugim staramy się zgadnąć, gdzie jest karta, która zapewnia wygraną. Ciekawostką jest to, że w grze wszyscy mogą przegrać.

20141115_160940

Happy Pigs

W Happy Pigs wcielamy się w hodowców świń.  Kupujemy zwierzęta, rozmnażamy, karminy i szczepimy. A gdy podrosną – sprzedajemy. Gra jest prosta i zabawna (występuje w niej m.in. amulet płodności dla świń). Tytuł nadaje się jako przerywnik między bardziej wymagającymi grami.

20141115_183002

 

Dodaj komentarz