• RECENZJE/REVIEWS

  • WYWIADY/INTERVIEWS

Global Mogul – zapanuj nad światem

SONY DSC Na początku zdradźmy, że nie jesteśmy wielkimi fanami eurogier. Jednak Global Mogul zwrócił naszą uwagę. Dlaczego? Po odpowiedź zapraszamy do nietypowej recenzji.

Jakie warunki musi spełnić eurogra, aby oczarować miłośników innych typów planszówek?

Fiona: Przede wszystkim oprawa graficzna nie może odpychać. W przypadku recenzowanej pozycji oprawa jest estetyczna i funkcjonalna. Oczywiście, ilustracje nie są piękne jak w grach przygodowych, ale nikt tego nie wymaga. Ważne, aby komponenty były solidne – ten warunek recenzowany tytuł spełnia. W pudełku znajdziemy bowiem elementy drewniane, grube żetony oraz karty i plansze graczy o średniej grubości tektury.

GoldenDragon: Osobiście nie przypadła mi do gustu sterylna, nieco plastikowa kreska, która ilustruje grę. Cyklady pokazały, że eurogra może być śliczna. Na pewno jest miejsce na rynku dla pozycji, które mają specyficzną oprawę graficzną jak choćby Troyes. Global Mogul na pewno trzeba jednak przyznać, że nie odpycha, choć też nie zachwyca. Wszystko porządnie wykonane jak w klasycznej eurogrze, a do tego plastikowa wypraska na wszystkie elementy gry.

RafałKruczek: Patrząc na Global Mogul przedostanią rzeczą na jaką można wpaść, jest to, że tworząc tę grę ktoś chciał kogoś oczarować. Swoją estetyką gra przypomina popularny pakiet biurowy w wersji z późnych lat 90-tych. Do zilustrowania kart i innych komponentów wykorzystano zestaw niewielkich clipartów wyglądających jakby żywcem przeniesionych z tamtych lat. Karty firm zawierają ilustracje – logo firm wielkości, uwaga… 1cm kw., tak więc ilustracje nie stoją na przeszkodzie, żeby zapoznać się z tekstem zdolności firmy.  Inne karty nie posiadają tekstu istotnego w grze i operują zestawem clipartów oraz liczbami. Jeśli więc celem takiej, a nie innej oprawy graficznej jest ukazanie XX-wiecznej globalnej korporacji z ujednoliconym globalnie stylem i uzyskanie profesjonalnego, biznesowego i  niezabawowego wyglądu, to cel ten został osiągnięty. SONY DSC Skoro ustaliliśmy, że estetyczne i solidne komponenty mogą zachęcać do zapoznania się z eurogrą, to przejdźmy do rozwiązań mechanicznych. Co ciekawego w tej sferze oferuje Global Mogul?

Fiona: Jasne reguły opisane zarówno w instrukcji oraz na planszy gracza, która jest, moim zdaniem, majstersztykiem. Właśnie na niej widnieją wszystkie możliwe akcje z krótkimi opisami. Podoba mi się, że widać, co zrobiłam do tej pory (co produkuję i jakie akcje już wybrałam) i co mogę jeszcze uczynić. Recenzowana pozycja daje ciekawe możliwości planowania. Wiąże się to głównie z tzw. rynkami wschodzącymi. Rynki te to karty, które wejdą do gry w następnej turze. Możemy wysłać tam własnych agentów, jednakże rynki będą nam produkować dopiero w następnej turze. Podobnie jak w większości gier ekonomicznych w Global Mogul możemy handlować. W przypadku kupna korzystne jest kupowanie surowców odpowiednio wcześnie – ceny są niższe. W grze występują elementy ryzyka. Wiążą się one z kontraktami – ich nie wykonanie powoduje poniesienie takiej straty, jaki wynosiłby oczekiwany zysk.

GoldenDragon: W Global Mogul dostępnych jest aż 10 różnych typów akcji (naprawdę ciekawych i dobrze przemyślanych), które mogą podjąć uczestnicy rozgrywki. Niestety, omawiana pozycja posiada coś, czego w grach zdecydowanie nie lubię. Mechanika „krótkiej kołderki” w bazowej wersji gry daje uczestnikom tylko 5 akcji, a w standardowej jedynie startowe 3 na 6 tur całej rozgrywki. Podoba mi się za to zabawa z rynkami, gdzie możemy wysyłać swoich agentów – pozwalają na produkcje określonych zasobów. Zarabiać możemy na kontraktach, które w ciekawy sposób podzielono na rządowe i prywatne.  Najbardziej do gustu przypadły mi jednak spółki, które możemy nabywać – a są one niczym innym jak źródłem specjalnych zdolności, które znacznie uatrakcyjniają zabawę. Nie spodobał mi się rynek zasobów, który pozwala na kupno i sprzedaż, lecz, moim zdaniem, w zbyt małej ilości.

RafałKruczek: Global Mogul odchodzi od znanego z wielu innych gier mechanizmu stałej kolejności poszczególnych faz. Gracz swobodnie decyduje które 5 akcji chciałby w swojej turze wykonać i w jakiej kolejności.  W większości typów akcji obowiązuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy” – gracz pierwszy wykonujący akcję ma większy wybór rynków do inwestowania, kontraktów do zawarcia i firm do zakupu. Wyjątkiem jest akcja brania pieniedzy od venture-capital. Tutaj im później w grze, tym inwestorzy są bardziej skłonni dać więcej gotówki. Skłania do do wyczekania i podjęcia tej akcji jak  najpóźniej, ale z drugiej strony, gotówka jest bardzo potrzebna w innych akcjach. SONY DSC Inną akcją, w której „timing” ma znaczenie, jest akcja operowania surowcami na rynkach. Poza tym, że na początku gry dostępna jest mała ilość każdego surowca po obniżonej cenie, obowiązuje (mało realistyczna) zasada mówiąca o stałej cenie rynkowej danego surowca. Tak więc graczowi, który wyprodukował jakiś towar nie opłaca się się sprzedawać go (za połowę obecnej ceny), dopóki „obtanione” surowce nie zostaną wykupione. Gracz musi także operować ważnym ludzkim zasobem. Do kontroli nad rynkami, kontraktami, firmami i inwestorami venture-capital używani są agenci. Duża część agentów korporacji jest dostępna na początku, jednak pod koniec gry gracz stoi przed wyborem: użyć mało efektywnych pod koniec gry akcji dających kolejnych agentów, wycofać agentów z rynków, które nie rokują, wykupić i/lub skonsolidować venture- capital ( co kosztuje i akcję i pieniądze) lub powstrzymać się z akcjami wymagającymi angażowania kolejnych agentów. Dużo punktów w grze moźna zdobyć dzięki kontroli nad regionami. I tutaj pojawia się subtelny mechanizm manipulacji. Do rynków otwartych (liczących się w końcowej punktacji) przechodzą tylko te rynki wschodzące, na których ktoś zainwestował. Tak więc poprzez inwestowanie (lub nie) na rynkach wschodzących z różnych regionów, gracz manipuluje wielkością poszczególnych regionów i tym samym może wpłynąć na walkę o dominację w regionie. Bardzo interesującą mechaniką jest to, że większość premii punktujących przewagi na końcu gry daje 3 VP (punkty zwycięstwa) niezależnie od tego, jak duża jest przewaga. Czyli nie jest optymalne marnowanie dużej ilości zasobów, aby te przewagi były duże. Powoduje to, że w końcówce walka o te premie może być bardzo zaciekła i wyrównana. SONY DSC Ustaliliśmy, że Global Mogul to nieźle przygotowana i ciekawie mechanicznie przedstawiona eurogra. A co z jej grywalnością?

Fiona: To ten typ gry, która daje sporo przyjemności podczas zabawy i przy odpowiednim dozowaniu będzie bawić przez dłuższy czas. Trzeba też podkreślić, że próg wejścia jak na eurogrę jest stosunkowo niski, co można poczytać albo za zaletę albo za wadę. Osoby lubujące się w ciężkich tytułach mogą nie być usatysfakcjonowane. Natomiast pozostałym graczom prostota zasad i przyjemna rozgrywka będą odpowiadać.

GoldenDragon: Zawsze mam problem z oceną dobrej gry, w której nie wszystko się zazębia w taki sposób, aby stała się pozycją bardzo dobrą. Sądzę, że Bill Crenshaw wykonał kawał świetnej roboty tworząc tytuł, w którym tak udanie połączył składowe, aby symulować działanie rynku. Gra się w Global Mogul przyjemnie, choć im bliżej końca rozgrywki, tym widać, że dostępnych akcji jest coraz mniej. W ostatnich turach wiemy już z wyprzedzeniem, co zrobimy i przez to tempo zwalnia. Niestety „krótka kołderka”.

RafałKruczek: Każdy miłośnik gier ekonomicznych znajdzie w tej grze coś dla siebie, ponieważ gra daje cały wachlarz możliwości zdobywania punktów. Większość z nich wymaga wyprzedzenia konkurencji przy wyborze kontraktów lub zajęciu kluczowych rynków. Dlatego gra wymaga kontrolowania i przewidywania zamiarów innych graczy, a nie koncetrowania się tylko na swojej firmie. Jeśli ponadto gracze chcą zwiększyć dozę interakcji w zasadach standardowych – pojawiają się dodatkowe mechanizmy. Licytacje przy zakupie firm i zawieraniu rządowych kontraktów zwiększają przyjemność grania graczom lubiącym bezpośrednią konfrontację. Można wtedy także wysyłać agentów na rynek bez zwiększania produkcji, tylko w celu przejęcia kontroli. SONY DSC W standardowych regułach jest też wprowadzony mechanizm zmiennej ilości akcji (liczba akcji w rundzie rośnie stopniowo z 3 do 6,   w miarę  spełniania różnych wymogów). Może to podobać się zwolennikom “ciasnych” gier, w których każda decyzja ma kolosalne znaczenie dla losów gry. Dzięki częściowo losowemu ustawieniu gry – kolejność pojawiania się rynków, firm i kontraktów jest losowa, każda gra jest praktycznie niepowtarzalna. Brak jednak wrażenia dużego wpływu losu na wynik gry.

Plusy:

  • solidne komponenty
  • proste zasady
  • „niski próg wejścia”
  • ciekawa gra ekonomiczna
  • różne drogi do zwycięstwa
  • mechanizm wyboru akcji i ich kolejności
  • każda akcja jest dobra , ale niektóre są lepsze w danej sytuacji  
  • bardzo dobre stopniowanie trudności i interakcji, w wariancie podstawowym nie sposób się zablokować jedną zła decyzją, wariant standardowy jest ciasny i wymaga uwagi
  • zaciekła walka o bonusowe punkty
  • plansza i żetony produkcji jest dobrą pomocą przy wykonywaniu akcji produkcji – nie jest wymagane sprawdzanie wszystkich zajętych rynków
  • plansza gracza bardzo pomocna w grze – zawiera streszczenie akcji

Minusy:

  • zbyt „krótka kołderka”
  • nieco „plastikowa” oprawa graficzna

Ocena ogólna

Ocena ogólna 4/6

4/6

Grafika/Jakość

Grafika/Jakość 3,5/6

3,5/6

Grywalność

Grywalność 4/6

4/6

Profil gry na stronie wydawcy

Profil gry w serwisie Board Game Geek

Komentarze 3

  1. „brak instrukcji w pdf dostępnej w Internecie” – to akurat nie prawda, przeciez po kliknieciu w Wasz link do profilu gry na stronie wydawcy jest tam po prawej stronie link do instrukcji (zreszta wisi tam ten plik juz od dawnaz tego co pamietam)

  2. Jeśli redaktorzy odpowiedzialni za najnowszy wpis na PrzystankuLegnica pisząc „nietypowa recenzja” mają na myśli „solidna recenzja, to muszę powiedzieć, że ich recenzja gry Global Mogul jest bardzo nietypowa . Ocena końcowa 4/6 jest potwierdzona sensownymi argumentami. Trio autorów odrobiło pracę domową

Dodaj komentarz