• RECENZJE/REVIEWS

  • WYWIADY/INTERVIEWS

Thunder Alley – ryk silników i strategie

SONY DSC

Wyścigi samochodowe cieszą w Polsce sporą popularnością. Wiele osób zna nazwiska Kuzaj czy Kuchar i kojarzy je z rajdami. Z kolei występy Roberta Kubicy w Formule 1 gromadziły rzesze telewidzów przy odbiornikach. Istnieje też odmiana wyścigów, która  jest w naszym kraju mało znana. To amerykańskie wyścigi NASCAR.

Popularność wyścigów NASCAR jest dobrym powodem, aby stworzyć grę planszową o takiej tematyce. Tego zadania podjęli się Jeff i Carla Horger, a swój projekt nazwali Thunder Alley. Ani w tytule gry, ani w żadnym jej elementów nie pojawia się słowo „NASCAR”, jednak recenzowana pozycja dotyczy tych właśnie wyścigów. Wskazuje na to wygląd torów i samochodów, zaś brak oficjalnej nazwy wyścigów wiąże się pewnie z względami formalnymi i finansowymi.

NASCAR (National Association for Stock Car Auto Racing) to największa organizacja wyścigowa w USA. NASCAR patronuje 1500 wyścigom na 100 torach w USA, ale również w Kanadzie i Meksyku. Początki wyścigów były związane z rozwożeniem alkoholu w czasach prohibicji. Kierowcy przerabiali samochody tak, aby były one szybsze i bardziej sterowne. Po zniesieniu prohibicji kierowcy zaczęli ścigać się między sobą, a wyścigi stały się popularna rozgrywką na południu Stanów Zjednoczonych. Pomysłodawcą i głównym założycielem ligi wyścigowej był William France. Obecnie wyścigi NASCAR ustępują popularnością tylko futbolowi amerykańskiemu.

Solidnie i estetycznie

Co możemy znaleźć w pudełku Thunder Alley? Każdy pewnie zgadnie. Kluczowe dla gry są 3 komponenty: plansze, samochody i karty. Plansze są dwie, obydwie – dwustronne. Każda strona przedstawia tor w innym kształcie. Możemy zagrać na trasie o nieregularnym kształcie, na owalnym i na dwóch trójkątnych. Każda strona planszy zawiera informacje dotyczące przebiegu tury oraz przypomnienie, co można robić wykonując określone ruchy. Niestety, w tym aspekcie na wszystkich torach pojawił się błąd, który wydawca naprawił dodając paski erraty (paskiem zawierającym poprawne dane zakrywamy błąd). Mimo tego mankamentu plansze sprawiają bardzo dobre wrażenie: są duże, estetyczne, wykonane z grubej tektury. Równie solidne są prostokątne żetony samochodów. Każdy z nich ma kolor i nazwę teamu oraz numer. Dwie strony żetonu różnią się kolorem tła – jasne tło oznacza samochód, który nie był jeszcze aktywowany, czarne – auto już używane. Dzięki temu systemowi kolorów widzimy dokładnie, co dzieje się na torze.

SONY DSC

Trzecim kluczowym elementem Thunder Alley są karty. Zostały one wykonane z giętkiej tektury. Istnieją dwa typy kart: wydarzenia i karty wyścigu. Dzięki drugiemu rodzajowi możemy poruszać samochody. Każda karta zawiera następujące informacje:

  • dwie liczby (górna określa, o ile pól możemy się przesunąć, druga dotyczy wyjeżdżania z pit stopu)
  • rysunek i określenie ruchu (wyróżniamy 4 typy ruchu)
  • uszeregowane symbole teamów (kolejność jest używana w przypadku remisów).

Ewentualnie na karcie może pojawić się tekst zawierający dodatkowe zasady. Większość kart zawiera rysunek żetonu uszkodzenia, który jest skutkiem ruchu.

SONY DSC

Oprócz opisanych komponentów w pudełku znajdziemy cienkie plansze graczy (teamów) oraz rozmaite grube żetony. Najważniejsze z nich służą do oznaczania uszkodzeń. Wyróżniamy tu uszkodzenia stałe i tymczasowe (czyli takie, które naprawimy w pit stopie). Warto pilnować uszkodzeń, bo posiadanie 3-5 żetonów zmniejsza naszą prędkość, zaś szóste uszkodzenie eliminuje samochód z gry.

Jaki jest wyścig każdy widzi, ale…

Mogłoby się wydawać, że recenzowany tytuł jest banalny – zagrywamy karty wyścigu i po kilku okrążeniach jeden samochód wygrywa. Jednak grę wygrywa team, a więc lokata każdego samochodu jest ważna, bo każde miejsce oznacza zdobycie określonej liczby punktów. Suma punktów wszystkich aut z teamu przesądzi o wygranej w Thunder Alley.

Mechanizm poruszania samochodów jest bardzo ciekawy. Wyróżniamy 4 typy ruchów i aż 3 wymagają przesunięcia „linii” samochodów, a nie tylko jednego aktywowanego auta.

SONY DSC

W Thunder Alley przemieszczamy nasze samochody na podstawie zagranej karty. Każda karta określa pulę punktów ruchu (PR) dostępnych dla naszej wyścigówki. Zasadniczo poruszać się możemy albo do przodu albo w bok. Wjechanie samochodem na wolny obszar kosztuje 1 punkt ruchu. Przemieszczenie na zajęte pole: z przodu kosztuje 3 PR, a z boku 2 PR. Auta przesuwamy pojedynczo (solo) albo w grupie jako połączone niewidzialną liną (linking). W Thunder Alley możemy wyróżnić następujące sposoby przemieszczania wyścigówek:

  • Solo Movement –  ruch pojedynczego auta albo do przodu albo w bok.
  • Draft Movement – samochód „wiodący”, gdy rozpoczyna swój ruch formuje grupę z aut znajdujących się bezpośrednio przed nim i bezpośrednio za nim. Taki konwój przesuwa się tylko i wyłącznie do przodu, przyłączając do siebie wszystkie wyścigówki znajdujące się na jego trasie (czyli bezpośrednio przed nim).
  • Pursuit Movement – działa tak samo jak draft movement, ale nie przyłącza aut z tyłu konwoju.
  • Lead Movement – samochód „wiodący”, gdy rozpoczyna swój ruch formuje grupę z aut znajdujących się bezpośrednio za nim. Taki konwój może przesuwać się i do przodu i w bok, ale podczas przemieszczania nie przyłącza żadnych nowych aut do istniejącej grupy.

SONY DSC

Gratka dla amatorów wyścigów

Oceniając Thunder Alley należy po9dkreślić, że jest to tytuł dla fanów gier sportowych i miłośników wyścigów. Osoba, która inne gatunki gier, zagra pewnie raz z ciekawości, a rozgrywka sprawi jej przyjemność, jednak, aby grać regularnie trzeba po prostu lubić wymienione wyżej sporty. A w gronie miłośników wyścigów, Thunder Alley pokaże swoje zalety. Największą z nich jest mechanizm poruszania samochodów – kart pozwalających na ruch solo jest mało, a więc przesuwamy niechcący auta rywali. Poziom pozytywnej interakcji jest wysoki, negatywnej zaś brak. w grze wygrywa team, co daje uczestnikom zabawy duże możliwości strategiczne. Czasem warto nie walczyć o pierwszą lokatę w wyścigu (różnice punktowe na podium nie są duże), ale skupić się tym, by nie nasze auta nie „zamykały stawki”.

Spora część decyzji graczy dotyczy uszkodzeń i ewentualnych napraw. W tej dziedzinie mamy dowolność: możemy zagrywać karty z stałymi uszkodzeniami (dają one większe odległości), możemy używać kart z tymczasowymi uszkodzeniami, które naprawimy w pit stopie, jeśli chcemy. Możemy nawet wycofać samochód z wyścigu, np. gdy nie opłaca go naprawiać. W gronie miłośników wyścigów Thunder Alley mógłby stać się powtarzalny, dlatego w pudełku znajdziemy cztery tory, karty wydarzeń, zasady rozgrywania serii wyścigów a także inne reguły opcjonalne.

SONY DSC

Thunder Alley jest gra wykonana estetycznie i solidnie. Najsilniejszą stroną recenzowanego tytułu jest ściśle połączenie mechaniki z tematyką. Jednak w oczach osób niezainteresowanych sportem ta zaleta staje się wadą. A przecież możliwości strategiczne Thunder Alley mogłyby zaciekawić fanów tego typu gier. Zachęcam miłośników wyścigów oraz graczy – strategów  do zapoznania się z recenzowaną pozycją.

Plusy:

  • silne połączenie tematyki z mechaniką
  • ciekawy mechanizm poruszania samochodów
  • wysoki poziom interakcji
  • estetyczne i solidne komponenty

Minusy:

  • błąd na planszy
  • gra dla wąskiej liczby odbiorców

 

Ogółem

Ocena ogółem 4/6

4/6

Grafika/Komponenty

Grafika/Jakość 4/6

4/6

Grywalność

Grywalność 4/6

4/6

Profil gry w serwisie Board Game Geek

Profil gry na stronie wydawcy

Dodaj komentarz